Nowa minister edukacji zapowiada zmniejszenie liczby godzin religii
gru 2023
Barbara Nowacka objęła ministerstwo edukacji. Polityk zapowiedziała m. in. odchudzenie programów nauczania i zaapelowała do nauczycieli o niezadawanie prac domowych na święta, szczególnie w szkołach podstawowych. Nowa minister proponuje także zmniejszenie liczby godzin religii w szkołach.
Wśród planów, o których mówiła minister, będą zmiany w kuratoriach, spotkanie z oświatowymi związkami zawodowymi i likwidacja przedmiotu historia i teraźniejszość w dotychczasowej formule. Nowa minister proponuje także zmniejszenie liczby godzin religii z dwóch godzin religii tygodniowo do jednej godziny finansowanej z budżetu państwa.źródło: IAR
27 komentarze
Lekcji religii może zostać tyle ile jest. Nie może być jednak tak, że na religię chodzi po kilka osób. Trzeba łączyć grupy i w ten sposób obniżyć koszty. Bywa tak, że na matematyce jest 30 osób, a na religii 2 - 3.
Dlaczego na religie chodzą 2-3 osoby? Nad tym trzeba się zastanowić. Liberalne, lewicowe media, organizacje lata temu zaczęły wpływać na światopogląd Europejczyków w tym Polaków i mamy tego efekty.
Myślę, że to duża zasługa PiSu, że na religię chodzi po 2-3 osoby.
Straszna wybiórczość w upublicznianiu komentarzy u was. Niesłychana. Strzelacie sobie w stopę. Kneblowanie głosu wiernych, gdzie nie ma wulgaryzmów i obrażania to brak szacunku do człowieka. OK. Coraz więcej ludzi będzie wyrażać swoje zdanie w mediach lokalnych. Nie dziwcie się temu. Wasza wola. Każdy ma prawo wyrazić swoje zdanie a nie bezkrytycznie czytać wasze artykuły.
Powiew świeżego powietrza ,jeszcze nie dotknął -podlasia 24.Poprawność polityczna ,zabarwiona orientacją pis,powinna odejść do lamusa.Od dawna obserwuje się,przychylność, do treści ,jedynie słusznych.To już przerabialiśmy.Prawda i obiektywizm,to istota mediów-każdych,a tym bardziej mieniących się być katolickimi.Czytelnicy i internauci oczekują zmian.
religia w szkole ??? a co na to inne wyznania ??? sprawy wyznaniowe powinny być w miejscach wyznawania kultu . wtedy kto chce to proszę, idzie i tutaj szkoła powinna zabezpieczyć możliwość uczestniczenia w takich zajęciach. dlaczego osoby innych wyznań maja ponosić koszty nauki jakiejkolwiek religii ??? WWPPP ilość lekcji - zajęć z wychowania fizycznego powinna być jak największa. takie zajęcia nie powinny być traktowane ja tzw. w szkole michałki ale nauczyciele powinni wymagać od pracy od ucznia. Aster ja bym bronił młodzież i dzieci przed tobą. popatrz co się dzieje w niedziele w kościele. na mszy dla dzieci pełen kościół wiara ??? raczej przygotowanie do I komunii bo jak to będzie wyglądał jak dziecko nie pójdzie .jest bardzo wielu rodziców z małymi dziećmi na mszach i rodzice im wpaja zasady wiary a nie zmuszają do bycia .
To jest głupi pomysł. Kto chodzi to będzie chodził.a kto nie to nie. Powinno być 2godz. Tygodniowo.
Osobiście uważam, że religia powinna wrócić do salek katechetycznych przy parafiach. Zupełnie inny klimat. Teraz religia to sprowadzanie wiary do przedmiotu. Nie można ocenić praktyk lecz wiedzę. Uczeń zdolny a zupełnie nie praktykujący będzie miał 5 czy nawet 6 a słabszy ale jednak praktykujący wiarę ledwo wyciągnie się na 3. Tymczasem wiara bez uczynków martwa jest. Religia to nie tylko wiedza. To wykorzystanie zdobytej wiedzy w praktyce. A tej praktyki w szkole już oceniać nie można. Kuriozum. Robienie z wiary i religii kpiny. Sprowadzanie do papierologi, ścisłego trzymania się programu. W szkole nie można organizować katechez liturgicznych, katechezy sakramentalnej. Osobiście miło wspominam swoją katechezę w salkach. Swoje dzieci jak były młodsze prowadziłam do salek osobiście, potem chodziły same. Uczyli księża i siostry zakonne. Teraz uczą katecheci świeccy, którzy niestety często sprowadzają religie do innego przedmiotu. Wiedza i tylko wiedza. To tak jak uczyć rzutu półką lekarską w teorii. Trzeba ta piłka rzucić i to się ocenia. A religia? Wiedza. A praktyk religijnych brak. Tego oceniać ani sprawdzać nie wolno. I mamy to co mamy. Młodzieży w kościołach nie mamy. To nie jest już to co kiedyś. I przykro to mówić. Księża i kościół, episkopat ponosi za to spora winę. Jak nie wiadomo o co chodzi to chodzi o pieniądze, pensje. A o to ma chodzić. Czy o pogłębianie wiary, także tej wyrażającej się w praktyktykowaniu. wśród dzieci i mlodzieży? Wiara bez uczynków martwa jest sama w sobie.
Bardzo dobry głos. Dołożył bym do tego kwestię oderwania od parafii. Dzieci i młodzież parafii powinni być przy parafii. Teraz jest wolna amerykanka. Jednego roku ktoś nie chodzi na religię, potem chodzi, idzie by mieć na świadectwie że katechizację skończył. Z własnego doświadczenia wiem, że katecheci już nawet informacji do parafii nie wysyłają że taki czy inny uczeń na religię nie chodzi bo mówią że RODO. Nie chodzi to nie chodzi. Zero odznaczenia tego faktu w parafii bo katecheta nie wysyła, bo RODO. Potem taki przychodzi do kancelarii , chce takie czy inne zaświadczenie, ksiądz zagląda w kartotekę, czyściutko tam, wzorowy katolik. Paranoja. Religia w szkole robi wolną amerykankę. Katecheci traktują religię jak zwykły przedmiot. Mówi się LEKCJA RELIGII a nie KATECHEZA. Wszystko trzeba zgodnie z programem. Praktyk nie ocenisz. A przecież rzeczywiście w religii nie chodzi o LITERĘ ale o wiarę w czynie. I mamy pustki w kościołach jeżeli chodzi o dzieci i młodzież. Religia w szkole sprawiła że młodzież nie identyfikuje się z parafią. Kiedy było w salkach łatwiej można było mobilizować młodzież do grup, do pomocy, do życia sakramentalnego. Bo była to młodziez tej konkretnej parafii a katecheza była duszpasterstwem nad dziećmi i młodzieżą konkretnej parafii. Księża i siostry zakonne powinny uczyć nie świeccy. Do duchownych inaczej młodzież podchodzi. A tutaj chodzi o jedno, dlatego tak się broni religii w szkole. Chodzi o pensje. Pieniądze. Dziś nie chodzi o skuteczne duszpasterstwo ale o pieniądze. W saklach trzeba by było katechizować bez takich pensji.
Ta pani minister zaczyna od złej strony swoją działalność. Zmniejszanie ilośći godzin religii to pozbawianie dzieci i mlodzieży rozwoju intelektualnego. Hańba. Czy to są najważniejsza decyzja Pani Minister. Szkoła ma kształcić i rozwijać rózne wartośći i ubogacać rozwój ucznia, Wartości chrześcijańskie są ponad czasowe i nie można pozbawiać poznawania przez młodzież.. Brońmy przed tymi lewackimi zakusami
Populizm na start! Prace domowe na święta i tak nie były nigdy zadawane, (może wyjątkowo). Teraz to już dzieciaki będą wiedziały, że to dzięki nowej pani minister, ministry, ministerki czy jakoś tak :/ PS. Edytor podkreśla na czerwono ministrę i ministerkę
profesor Bralczyk potwierdził, że na kobietę ministra winno się mówić "ministerka", tak jak się mówi dyrektorka, dziennikarka, reporterka, lekarka, pielęgniarka itd.
Pani Ministra, Pani Posła 😁 Dobre. 😁 Tylko Pani którego Ministra? Którego Posła pani? 😁 Kabaret nie sejm. 😁
Skoro są poprawne językowo, to OK. Wydaje mi się, że grzeczniej jest zwrócić się do kogoś per pani minister, pani dyrektor niż ministerko czy dyrektorko. W moim odczuciu są one nacechowane negatywnie i brzmią pogardliwie. Pielęgniarka, dziennikarka to określenia zawodu ale już dyrektor i minister to nie jest zawód, tylko stanowisko, tytuł.
ale nie ma co rozdzierać szat nad tymi, ktorzy mówią ministerka czy ministra.
zawsze tak było wcześniej i tak jest np. w Warszawie, nie może być jedna lekcja historii, geografii a 2 lekcje religii
A może być 4 godz. w-f?
jeżeli są to klasy sportowe to tak
Już zaczyna się "opiłowywanie katolików" przez postkomunistyczny "Rząd imienia 13 grudnia"
zawsze mówiłam, że wprowadzenie religii do szkół było błędem. Zrównało religię z innymi przedmiotami, pozbawiło właściwej rangi. Błędem też było szukanie katechetów - czasami nauczyciele wf po przeszkoleni zaczynali nauczać religii. Efekty tego widzimy teraz - dzieci jeszcze chodzą, ale młodzież lekcje religii "olewa". Mój wnuczek - ministrant, uczestnik pielgrzymi - mówi otwarcie, że więcej wiedział w temacie niż jego katechetka i cieszy się, że w liceum uczy go ksiądz.
Nie wyobrażam sobie dziś religii w salkach. Garstka będzie uczestniczyć. Religia była w szkole w czasie zaborów, XX lecia międzywojennego. Komuniści wyrzucili. Po upadku komunizmu po prostu religia wróciła do szkoły... na swoje dawne miejsce.
I dziś komuniści znów wyrzucają....
Rozumiem że te reformy to inicjatywa pani ministerki.Rzecz polega teraz na tym ,aby były one przegłosowane przez większość koalicyjną.
właśnie garstka. I nic na siłę, do salek na religię chodziły tłumy dzieci.
Inne były czasy. Teraz do salek jeszcze mniejsza garstka: bo godzina nie pasuje, bo nie ma kto zawieźć ... Z czasem nie będzie komu uczyć.
Tak się kończy bliska relacja kościoła z rządzącymi. Przychodzi nowy rząd i robi porządki. Niech to będzie nauka na przyszłość.
Religia i rozwój intelektualny ?? Chyba nie masz dzieci w szkole i nie wiesz jak wyglądają lekcje religii. Stracony czas dla dzieci. lekcje w większości to godzina luzu, z której dzieciaki nic nie wynoszą. Lepiej niech chodzą po godzinach jeżeli chcą, a nie tracą czas w murach szkolnych.